Niezbędnik „erasmusowicza” autorstwa Marianny Skupień. Kilka ciekawych rad dla wszystkich planujących wyjazd nie tylko do Pau:)

 

Rzeczy potrzebne

Marianna Skupień

Wybierając się na Erasmusa należy pamiętać o zabraniu ze sobą paru niezbędnych rzeczy. Na co należy się przygotować wybierając się na południe Francji? A co będzie już czekać w akademiku?

Po przyjeździe na miejsce musieliśmy udać się do recepcji w celu potwierdzenia rezerwacji i odbioru kluczyków do naszych pokoi. Jak się szybko okazało, zostaliśmy sprawnie rozdzieleni po różnych piętrach i częściach akademika.

Następnie udaliśmy się do pralni, aby odebrać przygotowane dla nas zestawy pościeli. Nie należy nastawiać się na spanie pod ciepłą, mięciutką kołderką, bo do przykrycia otrzymaliśmy jedynie koc. Jednak spokojnie, to w zupełności wystarczyło, ponieważ klimat na południu Francji, nawet w środku zimy jest czarująco ciepły. Kolejnym zaskoczeniem okazała się dla nas… poduszka! A mianowicie jej dość nietypowy kształt w formie walca. Chyba nikt z nas nie był w stanie przyzwyczaić się do spania na tym oto wałku, dlatego udaliśmy się w poszukiwaniu standardowych jaśków.

Sklep, który znajdował się niedaleko naszego akademika oczarował nas swoim asortymentem. Można było tam znaleźć absolutnie wszystko! Od rzeczy biurowych, kuchennych, akcesoriów domowych, aż po rzeczy do majsterkowania, dekoracji i karnawałowych masek. Ceny były bardzo okazyjne i chyba nie było osoby, która nie skusiłaby się na zakup chociażby i jednego drobiazgu.

Z rzeczy przydatnych do mieszkania w akademiku zakupiłam zestaw ściereczek, zmiotkę, mopa, rozdzielacz do kabli no i oczywiście wygodnego jaśka! Dużym ułatwieniem w organizacji moich rzeczy okazały się materiałowe pudełka, które pomieściły większość akcesoriów i kosmetyków.

Najlepiej już w pierwszym dniu rozejrzeć się za rzeczami kuchennymi. Kubki, talerzyki czy sztućce każdy kupował indywidualnie, ale garnki i patelnie rozdzieliliśmy między sobą do użytku wspólnego na każde piętro.

Staraliśmy się, aby nasze pokoje jak najbardziej przypominały domowy, przytulny kącik. Świeczki, drobne dekoracje, nastrojowa lampka, a nawet i roślinki – czyli wszystko to, co nadaje nieszablonowy klimat pomieszczeniu, znaleźliśmy w wyżej opisanym sklepie, GiFi.

Klimat na południu Francji jest bardzo przyjazny.  Już na początku lutego na termometrze zagościło 22 stopni, a do pokoju, przez ogromne okno wpadały gorące promienie słońca. Polecam zaopatrzyć się w krem z filtrem i kocyk piknikowy. Dla nas opalanie się i rozwiązywanie krzyżówek na trawie przed akademikiem było jednym z ulubionych zajęć w słoneczne dni 😉 Przy akademiku znajduje się też boisko do gry w koszykówkę i stół do tenisa stołowego, który często był przez nas oblegany.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *